Cafe Mistrz i Małgorzata – wystrój, kultura i historia.

Piątek wieczór, płyniemy z szumem ożywionych głosów. Co jakiś czas przebija się do naszych uszu kultowa melodia: Piece of my heart, Enter Sandman. Smutny facet śpi na barze, nie upił nawet łyka z ostatniego piwa. Na palącej, młodzi ludzie dyskutują przy złączonych stołach. Podzielili się na grupy. Jedni mówią o historii, drudzy o miłości. Tylko jedna para zniknęła razem w toalecie. Chociaż do zamknięcia jeszcze tyle godzin, to nie minie dużo czasu, aż zostanie nas tu garstka. Roman obejmie stojący we wnęce kontrabas i coś zagra. Piosenka To już jest koniec dyskretnie wyprosi nas do wyjścia.

Wejście do Mistrza i Małgorzaty, 2012 rok. Źródło: Facebook. Strona Cafe Mistrz i Małgorzata.

Czytaj dalej „Cafe Mistrz i Małgorzata – wystrój, kultura i historia.”

Dzień, w którym pękło niebo – wspomnienie koncertów

Niewielkie grupy młodych ludzi rozproszyły się po opadającej w dół zielonej łące. Ubrani byli w większości na czarno, często w krótkie, błyszczące się ćwiekami ramoneski. Duża część z nich miała na sobie modne wówczas glany. Mężczyźni nosili mniej lub bardziej długie, rozmierzwione brody, które na twarzy tak młodego człowieka budziły jeszcze wtedy zaintrygowanie u innych. Jedynie pastelowe włosy dziewczyn – różowe, akwamarynowe, niebieskie i inne – przełamywały tę jednostajną czerń ubioru. Większość siedziała na trawie, niektórzy strzepywali kiepa, a wszyscy chłonęli to co się działo na scenie z jakby nabożną powagą.

Dzień, w którym pękło niebo, 4 sierpnia 2013 r. Zdjęcie autorstwa własnego, źródło: WikiMedia Commons.

Ściągawka:
→ Pierwszy koncert pt. Wspomnienie o Skazanym na Bluesa odbył się w 2008 roku.
→ Koncerty Dzień, w którym pękło niebo odbywały się w latach 2009-13 w Parku im. Henryka Sienkiewicza.
→ Pomysłodawcą eventu był wokalista Sławomir Sadowski.
→ W latach 2009-13 koncerty organizowało Włocławskie Centrum Kultury.

Motywy do napisania artykułu

Dzisiejszy artykuł poświęcę serii corocznych koncertów pod nazwą Dzień, w którym pękło niebo, które odbywały się we Włocławku w latach 2008-2013, pierwotnie pod nazwą Wspomnienie o Skazanym na Bluesa. Powyższy opis pewnie nie jest w stu procentach wierny rzeczywistości, ale opisuje ową sytuację dokładnie tak, jak ją zapamiętałem. Wspomnienie tamtej wyjątkowej atmosfery wywołuje we mnie wciąż żywe poruszenie.

Niniejszy wpis będzie pierwszym, w którym nie powołam się na żadne źródła archiwalne. Oprę go niemal wyłącznie na wpisach internetowych oraz własnych wspomnieniach. Nie dlatego, że spuszczam z tonu. Dotyczy on wydarzeń na tyle niedawnych, ze prawdopodobnie nic na ich temat nie zostało dotąd zdeponowane w archiwum. Zgodnie z motywami, które przedstawiłem przy okazji wpisu nt. Ogrodu Jordanowskiego, realizuję w nim dział pracy, który zebrałem pod kategorią „Tak wspominam”. De facto tworzę w nim relację historyczną. Pewnie bardziej wartościowy byłby tu wywiad z pomysłodawcą koncertu albo którymś z wokalistów. Z drugiej strony, moja relacja jako odbiorcy, spisana w kilka lat po koncercie może ukazać owe wydarzenia z zupełnie innej, unikatowej perspektywy.

Koncert Wspomnienie o Skazanym na Bluesa i jego pomysłodawca Sławek Sadowski

Postaci Ryszarda Riedla nie trzema nikomu przypominać. Jest to muzyk absolutnie legendarny, uznawany za takiego przez wszystkie pokolenia. Od siebie dodam, że jest on równie ważny dla osób starszych, pamiętających go jako czynnego wokalistę, co dla osób urodzonych po lub też przed jego śmiercią, którzy znają go wyłącznie jako legendę. Wykazałem to w eseju pt. Moje lata 90., w którym dowodzę, że nie znajdzie się wśród młodych ludzi nikogo, kto nie znałby tekstu np. Wehikułu Czasu na pamięć.

Legendarny muzyk, którego pamięci poświęcono tę serię koncertów – Ryszard Riedel. Źródło: Interia Muzyka.

Pierwszy włocławski koncert poświęcony pamięci Ryszarda Riedla odbył się 25 lipca 2008 roku pod nazwą Wspomnienie o Skazanym na Bluesa. Jest to rzecz jasna nawiązanie do utworu Skazany na bluesa Dżemu z 1985 roku, który przez wielu odczytywany jest jako autobiograficzny względem Ryśka, autora tekstu. A także tytuł filmu z 2005 roku, który wpłynął na popularyzację postaci zwłaszcza wśród młodszych odbiorców. Pomysłodawcą koncertu był Sławomir Sadowski, przedstawiający się też zdrobniale jako Sławek Sadowski. W 2007 roku został liderem grupy Magnolia, którego aktywność notuje się do 2009 roku. Zespół dał koncert m.in. w London Pubie oraz podczas 17. Wielkiego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (nota bene tego samego podczas którego byłem wolontariuszem). To właśnie jako lider Mangolii Sławek Sadowski dał pomysł zorganizowania koncertu upamiętniającego frontmana grupy Dżem. W rozmowie z Radiem GRA powiedział wtedy, że jego poznawanie muzyki było ściśle związane z Dżemem. Koncert pod nazwą Wspomnienie o Skazanym na Bluesa odbył się 25 lipca w Piwiarni przy ul. Piekarskiej (dla mnie znanej jako Warka). Jak podaje Gazeta Pomorska, wśród zaproszonych gości była Aleksandra Więtczak, kiedyś wokalistka zespołu Szulerzy, dziś znana przed wszystkim z Radia GRA. Wydaje się, że Radio GRA mogło być kimś w rodzaju partnera medialnego, jeśli nie sponsorem tego pierwszego koncertu. Przy kolejnych edycjach, gdy grono partnerów było już szersze, także nie zabrakło wśród nich Radia GRA. Możliwe, że sama Aleksandra Więtczak osobiście zaangażowała się w pomoc w organizacji Wspomnienia o Skazanym na Bluesa. Magnolia koncertowała z nią razem także przy innych okazjach. Włocławska stacja Radia GRA powstała w 2006 roku, po tym jak toruńska sieć wykupiła lokalną rozgłośnię Radio W. W 2013 roku sieć przeszła do grupy RMF, a włocławska rozgłośnia zaczęła nadawać pod szyldem RMF Maxxx Włocławek. Jeśli moje domniemanie, że Radio GRA było jednym z głównych partnerów Dni, w których pękło niebo jest słuszne, to jego przejęcie mogło być jedną z przyczyn, dla których po 2013 roku nie doszło do jego następnych edycji.

Przy tej okazji warto powiedzieć coś więcej o samym Sławomirze Sadowskim. Jego dalsza kariera muzyczna przedstawia się następująco: co najmniej od 2009 do 2014 roku był wokalistą grupy Cumulacja Dźwięków. Pierwotna nazwa zespołu brzmi CUMULUS. Na przestrzeni lat zmieniali się członkowie zespołu, poniżej przedstawiłem poszczególne składy przy okazji kolejnych Dni, w których pękło niebo. Grupa dała koncert m.in. w T.B. King Club we Wzorcowni. Swoją drogą historia tego miejsca też jest bardzo ciekawa. Powstało ono jako klub muzyczny w amerykańskim stylu, coś jakby CBGB w Nowym Jorku. Tak też zresztą był opisany na portalu Polska Travel. Cumulacja Dźwięków jako jedyni wystąpili podczas każdej kolejnej edycji koncertu Dzień, w którym pękło niebo.Wydaje się, że ich rozpad mógł być kolejną z przyczyn, dla których ich nie kontynuowano. Co ciekawe, Cumulacja Dźwięków uhonorowała w podobny sposób co Dżem także inną legendę muzyki jakim był zespół Deep Purple. Koncert W hołdzie Deep Purple odbył się 3 marca 2012 roku we Włocławskim Centrum Kultury. W 2013 roku Sadowski zainicjował powstanie cover bandu CO JEST???, którego został wokalistą. Członkami zespołu zostali muzycy, którzy grali ze sobą już wcześniej właśnie podczas Dniu, w którym pękło niebo – Robert Karbowski i Paweł Kinasiewicz, oboje na gitarach akustycznych. Skład uzupełnił basista Mariusz Zakrzewski. W wywiadzie Promocji Włocławskich Sławomir Sadowski opowiedział anegdotę, według której muzycy wprawili się w doskonały nastrój słuchając utworu Old Stars Co jest… właśnie przed koncertem Dzień, w którym pękło niebo. Świetna atmosfera zainspirowała ich do założenia zespołu, a utwór stał się źródłem jego nazwy. W tym samym wywiadzie przyznał, że założeniem grupy jest gra wyłącznie dla przyjemności. Co jest??? grywali w aspirującej wtedy kawiarni artystycznej Filiżanka bez Uszka na ul. Hutniczej. Nagrali tez własnego Harlem Shake’a, który wydała się być wtedy obowiązującym dla wszystkich. Po 2013 roku ciężko natrafić na ślady ich aktywności. W 2015 roku zagrali jeszcze jeden koncert, jak przyznał portal Promocje Włocławskie, po dłuższej przerwie. Odbył on się wtedy klubie Lucky Star, który zdążył już niejako zastąpić niespełniony projekt TB Kinga. Przy okazji anonsowania pierwszego koncertu grupy, portal DDWloclawek.pl wymienia wśród wcześniejszych projektów muzycznych Sławka Sadowskiego także zespół Incognito. Nie natrafiłem na ślad włocławskiej grupy o takiej nazwie w internecie. Być może był to pierwszy muzyczny projekt, w jaki zaangażował się pomysłodawca Dni, w których pękło niebo.

Pomysłodawca imprezy, wokalista Sławomir Sadowski. Tu podczas Dnia, w którym pękło niebo. Źródło: Włocławek Nasze Miasto (Polska Press).

Dzień, w którym pękło niebo – koncerty w latach 2009-13

Począwszy od 2009 roku koncert zmienił swoją formułę. Przede wszystkim zmieniła się jego nazwa, która nawiązywała teraz do pierwszego albumu koncertowego Dżemu z 1985 roku. Był to zapis występu na Festiwalu Artystycznej Młodzieży Akademickiej w Świnoujściu w roku wcześniejszym. Co ciekawe, w 2009 roku także etiuda filmowa pod tym samym tytułem, będąca pracą dyplomową ówczesnego studenta PWSFTviT w Łodzi Karola Białasa. Jednak nade wszystko ten tytuł kojarzy się ze śmiercią Ryszarda Riedla, wszak koncert upamiętnia dzień jego śmierci, która miała miejsce 30 lipca 1994 roku. Sama piosenka nawiązuje do pacyfistycznej wizji relacji międzyludzkich, typowej dla subkultury hippisów, której to Rysiek miał być ostatnim polskim przedstawicielem. Jest przy tym jednak przepełniona bólem i pesymizmem. Bardzo klimatyczna, niesie ze sobą głęboką, niemal modlitewną treść i ogrom pięknych skojarzeń. Autorem tekstu był sam Ryszard Riedel. Rzecz jasna utwór był obowiązkowym punktem programu każdej edycji koncertu.

Rolę głównego organizatora wzięło na siebie Włocławskie Centrum Kultury z siedzibą przy ul. Toruńskiej. Przez wiele lat to właśnie WCK było głównym ośrodkiem kultury we Włocławku, a jeszcze w czasach mojej edukacji szkolnej to właśnie dom przy ul. Toruńskiej był kojarzony z wszelkiego rodzaju eventami. W latach 2012-2014 odrestaurowano kompleks Browaru Bojańczyka z adresem przy ul. Łęgskiej i zaadaptowano go na centrum kultury. Tym samym środek ciężkości włocławskiej kultury przeniesiono z Zazamcza do Śródmieścia. Dzięki pozyskaniu tak obszernego centrum, a także adaptacji na cele kulturowe budynku remizy strażackiej przy ul. Żabiej w latach 2012-13, istnienie tak dużego, osobnego ośrodka kultury na Zazamczu stało się zbędne. Dlatego w 2013 roku doszło do fuzji Włocławskiego Centrum Kultury z Włocławskim Ośrodkiem Edukacji i Promocji Kultury, dzięki czemu powstało ogólnomiejskie Centrum Kultury „Browar B”. Część gmachu WCK przy ul. Toruńskiej oddano na rzecz urządzenia w nim dyskontu, w pozostałej przestrzeni urządzono filię CK „Browarb B” pod nazwą Klub „Zazamcze”. Działa on jako osiedlowe ognisko kulturowe, a także pełni funkcje edukacyjne, w tym również prowadzi zajęcia dla seniorów w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Likwidacja Włocławskiego Centrum Kultury, a co za tym idzie ograniczenie jej budżetu w ramach scentralizowanego CK „Browar B”, jest kolejną koincydencją czasową, która wydaje się być powiązana z rezygnacją z organizowania koncertów po 2013 roku.

Budynek przy ul. Toruńskiej 87 w czasach, gdy był jeszcze siedzibą Włocławskiego Centrum Kultury. Obecnie znajduje się tu Klub „Zazamcze” działający w ramach CK „Browar B”. Źródło: Centrum Kultury „Browar B”.

Za sprawą Włocławskiego Centrum Kultury, kolejne koncerty zaczęły być organizowane na większą niż dotychczas skalę. Pozyskali na jego rzecz nowych sponsorów i patronów medialnych, których wymienię poniżej. Głównym patronem i sponsorem imprezy został Urząd Miasta. Były to wydarzenia otwarte, z przenośną sceną na wolnym powietrzu, dedykowane dla dużej ilości osób. Jako lokalizację wybrano łąkę w dolinie rzeki Zgłowiączki w Parku im. Henryka Sienkiewicza, na wysokości dzisiejszej Publicznej Szkoły Podstawowej im. ks. Jana Długosza. Ja zapamiętałem scenę ustawioną równolegle do Zgłowiączki, ale nie jestem pewien czy reguła ta wykształciła się już od pierwszego z koncertów. Wszystkie koncerty z serii Dzień, w którym pękło niebo odbywały się w sierpniu, w większości w jego pierwszy weekend. Ma to związek z rocznicą śmierci artysty. Po za tym letnia aura sprzyja koncertom na wolnym powietrzu, zwłaszcza w parku. Dni tygodnia ulegały zmianie. Prawie zawsze rozpoczynał się on równo o godzinie siedemnastej, z jednym wyjątkiem, gdy przesunięto go pół godziny wcześniej.

Na każdym z koncertów prezentowało się kilku wokalistów oraz przynajmniej jeden zespół. Jak już wspomniałem, na każdej edycji wystąpiła Cumulacja Dźwięków ze Sławkiem Sadowskim jako wokalistą (w 2009 r. jeszcze jako CUMULUS). Po trzykroć w koncercie wzięli udział Piotr Majcher, Marcin Majewski i Marcin Boddeman, dwukrotnie zaś Cezary Klimczak i Krzysztof Drogowski oraz zespół Rdest. Pełny skład każdego z koncertów także podaję poniżej. Z mojej strony pozwolę sobie opisać wrażenie związane jedynie z dwoma wykonawcami, których koncerty najlepiej zapamiętałem. Nie umniejszając przy tym ani pozostałym wokalistom, ani tym bardziej gwiazdom wieczoru takim jak Kasa Chorych, którzy naprawdę mają na rynku muzycznym solidną pozycję. Piosenkarze wykonywali najbardziej znane piosenki Dżemu, aranżując je według własnej interpretacji. W ten sposób każde wykonanie było jakby osobistym hołdem złożonym przez wokalistę. Te niepowtarzalne aranżacje były szczególnym walorem koncertu, który czynił z niego widowisko absolutnie wyjątkowe. Niezwykle wzbogacające doświadczenie artystyczne.

Nieodłącznym elementem każdego z koncertów było pojawienie się w którymś momencie karawany harleyowców. Wiadomo, że za sprawą piosenki Harley mój, a może w ogóle całej swojej osobowości, Ryszard Riedel stał się kimś jakby patronem tej subkultury. Z tego co pamiętam, to rozkraczeni na swych majestatycznych motorach harleyowcy przejeżdżali zawsze po drugiej stronie rzeki, tak by nie zagłuszać zbytnio koncertu. Warto dodać, że mamy we Włocławku całkiem prężną subkulturę motocyklistów, w tym także harleyowców, którzy zrzeszają się m.in. w ATH Moto Club.

Harleyowcy na Dniu, w którym pękło niebo. Źródło: DDWloclawek Dzień Dobry Włocławek, zdj. aut. Mariusza Maciejewskiego (Włocławskie Centrum Kultury).

Subiektywny opis atmosfery zawarłem we wstępie do artykułu. Gwoli prawdy historycznej muszę przyznać, że chociażby ze zdjęć autorstwa Łukasza Daniewskiego z portalu DDWloclawek.pl nie wynika, by młodzi byli ubrani w większości na czarno. Raczej ubierali się w jasne, przewiewne stroje, gdyż był to środek upalnego lata. Większe zagęszczenie tłumu miało miejsce, jak to zwykle bywa, w bezpośredniej bliskości sceny. Starsi ludzie też byli, choć najczęściej woleli skryć się gdzieś ponad łąką. Tak jakby nie chcieli wpraszać się między młodych. Stali z założonymi rękami pod cieniem drzew i spoglądali na to co się dzieje z mieszaniną dumy i sentymentu. W jakimś sensie był to też hołd młodzieży dla kultury pokolenia ich rodziców.

Już pierwsza edycja koncertu w nowej formule została doceniona przez mieszkańców. W internetowym głosowaniu przyznano imprezie statuetkę Włocławskiego Kulturalnego Wydarzenia Lata 2009, którą wręczono podczas imprezy Kulturka MusicShow, organizowanym przez Włocławski Portal Kulturalny. A konkurencja była duża, gdyż Dzień, w którym pękło niebo wygrał nawet z koncertem samego Myslovitz podczas Dni Włocławka. Nagroda powędrowała do głównego organizatora jakim było Włocławskie Centrum Kultury, choć kluczową postacią dla tego wydarzenia był jego pomysłodawca Sławomir Sadowski.

W latach 2012-13 wokół Dnia miała miejsce impreza towarzysząca pod nazwą konkursu Spróbuj się z Dżemem. Zwycięzcy konkursu mogli zagrać podczas wydarzenia głównego. Można by więc pomyśleć, że w tym czasie idea festiwalu ku pamięci Riedla we Włocławku nie tylko nie miała się ku upadkowi, ale wręcz rozkwitała.

O tym, że Urząd Miasta traktował poważnie organizacyjne tych dwóch imprez, świadczy fakt, że jeszcze w 2013 roku uwzględniono je w Raporcie o sytuacji społeczno-gospodarczej miasta Włocławek. Opisano je jako wydarzenia, które wpisały się w kalendarz imprez na stałe.Tym bardziej dziwi fakt, że V edycja z roku 2013 okazała się być ostatnią.

Programy poszczególnych edycji

8 sierpnia 2009 r., godzina 17:00.

Wokaliści:

  • Marcin Majewski
  • Krzysztof Drogowski
  • Marcin Boddeman
  • Cezary Klimczak

Zespoły:

  • Zdrowa Woda
  • CUMULUS

21 sierpnia 2010 r., godzina 17:00.

Wokaliści:

  • Marcin Majewski
  • Krzysztof Drogowski
  • Piotr Majcher
  • Marcin Boddeman

Zespół:

  • Cumulacja Dźwięków (Sławomir Sadowski, Sławomir Kanderski, Piotr Gierszewski i Radosław Więckowski)

Gwiazda wieczoru:

  • Kasa Chorych

Patroni medialni:

  • Radio GRA
  • Gazeta Pomorska
  • Nowości
  • Włocławski Portal Internetowy Q4
  • WLC.PL
  • ScenaWloclawek.pl
  • Inni
Plakat II (III) edycji koncertu z 2010 roku. Źródło: Last.fm.

6 sierpnia 2011 r., godzina 17:00.

Wokaliści:

  • Marcin Majewski
  • Piotr Majcher
  • Marcin Boddeman

Zespół:

  • Cumulacja Dźwięków (Sławomir Sadowski, Piotr Gierszewski, Radosław Więckowski, Jacek Zasada, Marek Specjalski)

Gwiazda wieczoru:

  • Vintage

Patroni medialni:

  • Radio GRA
  • Radio Hit
  • Gazeta Pomorska
  • Nowości
  • CW24 TV
  • Telewizja Kujawy
  • Włocławski Portal Internetowy Q4
  • WLC.PL
  • ScenaWloclawek.pl
  • MlodyWloclawek.pl
  • wloclawskie24.pl
  • http://www.wek.pl
  • TwojeMiasto.pl
  • Inni
Plakat III (IV) edycji z 2011 roku. Źródło: Nasze Miasto, wloclawek.naszemiasto.pl.

5 sierpnia 2012 r., godzina 17:00

Wokalista:

  • Bartosz Delewski (laureat konkursu „Spróbuj się z DŻEM-em”)

Zespoły:

  • Rdest (laureat konkursu „Spróbuj się z DŻEM-em”)
  • Cumulacja Dźwięków

Patroni medialni:

  • Radio GRA
  • Radio Hit
  • wloclawek.fm
  • Gazeta Pomorska
  • Nowości
  • CW24 TV
  • Telewizja Kujawy
  • Włocławski Portal Internetowy Q4
  • WLC.PL
  • MlodyWloclawek.pl
  • wloclawskie24.pl
  • http://www.wek.pl
  • Wloclawek.info.pl
  • Włocławski Portal Pracy
  • DDWloclawek.pl Dzień Dobry Włocławek
  • NaszWłocławek.pl Włocławski Portal Informacyjny
  • Inni
Plakat IV (V) edycji z 2012 roku, źródło: NaszWłocławek.pl Włocławski Portal Informacyjny.

4 sierpnia 2013 r., godzina 16:30.

Wokaliści:

  • Piotr Majcher
  • Cezary Klimaczak

Zespoły:

  • Cumulacja Dźwięków (Sławomir Sadowski, Jacek Zasada, Robert Karbowski, Paweł Kinasiewicz, Maciej Rosiński, Tomasz Wawrzonkowski)
  • Rdest

Patroni medialni:

  • Radio GRA
  • Radio Hit
  • Radio PiK
  • wloclawek.fm
  • Gazeta Pomorska
  • Nowości
  • CW24 TV
  • Telewizja Kujawy
  • Włocławski Portal Internetowy Q4
  • WLC.PL
  • MlodyWloclawek.pl
  • wloclawskie24.pl
  • http://www.wek.pl
  • Wloclawek.info.pl
  • Włocławski Portal Pracy
  • DDWloclawek.pl Dzień Dobry Włocławek
  • NaszWłocławek.pl Włocławski Portal Informacyjny
  • Inni
Plakat V (VI) i ostatniej edycji z 2013 roku. Źródło: NaszWłocławek.pl Włocławski Portal Informacyjny.

Piotr Majcher – legendarny rockman Włocławka

Największe wrażenie ze wszystkich wykonawców Dni, w których pękło niebo zrobił na mnie Piotr Majcher. Gdybym miał szczerze zbadać i opisać jego dorobek, to musiałbym poświęcić mu osobny wpis. Tymczasem on zasługuje na coś więcej, według mnie należy mu się miejsce we Włocławskim Słowniku Biograficznym. To właśnie dla takich postaci jak on mówiło się, że Włocławek jest miastem rocka. Dopiero niedawno dowiedziałem się, że w 2018 roku zmarł w wieku 37 lat w Szkocji, jest to naprawdę duża strata. Czy jest on jeszcze tam, w alei pełnej róż?

Przytoczę za nekrologiem na stronie CK „Browar B”, że karierę muzyczną rozpoczął w 2000 roku od zespołu Deeplodox. Był frontmanem grup Protoplasta oraz Isme, z którymi nagrał dwie płyty. Kiedyś słyszałem, że z którymś z tych zespołów, Piotr Majcher osiągnął większy sukces w Wielkiej Brytanii niż w Polsce. Dla wielu moich rówieśników, zainteresowanych włocławską sceną rockową, najbardziej rozpoznawalny był z gry w trudnym do sklasyfikowania zespole Zachlapany Szczypior. Jak wiadomo, specjalizowali się oni w piosenkach z brodą (por. Karmię Knury), które szczególnie mogły się podobać młodzieży. Oni sami twierdzili, że tworzą jakiś nowy podgatunek muzyki, według mnie był to jednak punk albo punkrock. Dla mnie Piotr Majcher to jednak przede wszystkim Isme. Grali oni tego rodzaju muzykę, która mi osobiście kojarzy się z wciągającym klimatem psychodelicznego rocka lat 70. Coś, czego świetnie się słucha zarówno samemu w domu, jak i w tle klubowego gwaru czy na kameralnym koncercie. Oczywiście i ta grupa nie była pozbawiona poczucia humoru, czego dowodem może być chociażby opis pod utworem Push Me, według którego opowiada on o miłości nie mającej granic, oraz o panach czujących do siebie pociąg poprzez pociąg.

Piotr Majcher na Dniu, w którym pękło niebo. Źródło: DDWloclawek Dzień Dobry Włocławek, zdj. aut. Mariusza Maciejewskiego (Włocławskie Centrum Kultury).

Autor nekrologu wspomina jego występy podczas Wieczoru Gospodarzy Finału Turnieju Poezji Śpiewanej oraz w ramach przedstawienia Antygona w reżyserii Jana Polaka, wystawionego przez Teatr Ludzi Upartych. Pamiętam to doskonale, przedstawienie miało swoją prapremierę w 2010 roku. Miałem wielki zaszczyt dwukrotnie je obejrzeć, nota bene jako uczeń warsztatów niewiele się spóźniłem, by odegrać w nim jakąś epizodyczną rolę. Jak tłumaczył z dumą reżyser przed każdym występem, zabieg dodania współczesnej postaci rockmana w miejsce chórków miało uwspółcześnić antyczny dramat. Udało się to znakomicie, zaiste był to ze strony pana Polaka przebłysk geniuszu. Agresywny śpiew i przygarbiona sylwetka Piotra Majchera na tle rzucającego się czerwonego światła nie mogła nie zapaść w pamięć.

W owym czasie wydawało się, że Majcher osiąga szczyt kariery. Był naprawdę rozpoznawalny wśród Włocławian, osiągnął sukces artystyczny, a jego dorobek był na tyle bezsprzeczny, że znany reżyser zaprosił go do udziału w swojej sztuce. Dokonał rzeczy, przez które centrum kultury poczuło się zobowiązane poinformować o jego śmierci. Pomyślcie, że w 2010 roku miał on dopiero 29 lat.

Dziś występy Piotra Majchera z kolejnych edycji Dni, w których pękło niebo zlały się w mojej pamięci w jedno. Nie mniej mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to przede wszystkim dla niego przychodziłem na kolejne edycje koncertu. Co tam ja, nawet moja mama przychodziła specjalnie dla niego! Naprawdę o niewielu występach, które widziałem w życiu, mogę powiedzieć, że wywarły na mnie tak głębokie i niezatarte wrażenie. Nie będę kłamał, że pamiętam każdy utwór. Wydaje mi się, że na pewno w jego repertuarze był któregoś razu List do M. Po prostu zapamiętałem klimat. Te emocje, które on dawał od siebie na scenie. Być może przez pewną analogię w życiorysie, to właśnie on był najbardziej predysponowany do tego, by zrozumieć i przypomnieć nam Ryszarda Riedla. Robił to też siłą swojego głosu, pięknego, acz jednocześnie zdartego, niekiedy na granicy growlu. Jego chuda sylwetka, sposób poruszania się miały w sobie coś magnetycznego. Piotr Majcher był autentyczny. Był taki sam na scenie jak i prywatnie, gdy błąkał się gdzieś w okolicy Cafe Nati, wtedy jeszcze na rogu ulicy Warszawskiej. Kiedyś może wolał Tradycję. Nie różnił się nawet jego wizerunek. Często go można było zobaczyć w niezbyt eleganckiej koszulce, bodaj różowych spodniach, chyba nigdy nieprasowanych. Niekiedy nałożył na to niedbale marynarkę. Wyróżniała go pozostawiająca wiele do życzenia ciemnoblond fryzura, nierzadko kilkudniowy zarost. Właśnie tak ową tajemniczą postać zapamiętałem.

Rdest – szkolny zespół, który robił furorę

Może niepotrzebnie robię z tego wpisu powieść szkatułkową, ale wykorzystam okazję, by napisać parę miłych słów o Rdeście.

Rdest był tak naprawdę zespołem szkolnym, który powstał pod koniec 2011 roku z inicjatywy Łukasza Bąkowskiego (wokal) i Przemysława Jastrzębskiego (gitara, wokal wspomagający), ówczesnych uczniów gimnazjum. Skład uzupełnili Krzysztof Krzos na perkusji oraz Adam Kujawski na gitarze basowej. Ich pierwszy koncert odbył się w Gimnazjum nr 4 im. ONZ we Włocławku. Wydaje się, że trampoliną do ich kariery mogło być związanie się z Pure Art Group, nieformalną grupą artystyczną założoną na początku 2012 roku. Pure Art Group wystartowało wtedy z zauważalną ambicją, by wywrzeć znaczący wpływ na kulturę miasta a nawet regionu. Ich aktywność została mocno ograniczona po 2016 roku, a po 2017 przestała być zauważalna.

Łukasz Bąkowski, wokalista grupy Rdest, tu podczas koncertu Dzień, w którym pękło niebo. Źródło: NaszWłocławek.pl.

W latach 2012-13 Rdest dał serię koncertów, stosunkowo intensywnych jak na uczniów gimnazjum, później liceum. Grywali we włocławskich lokalach – Hadesie (w miejscu dzisiejszego Cafe Fajans na bulwarach), Garage Hotel na Toruńskiej, w Filiżance bez Uszka. Wystąpili w uwielbianej przeze mnie Cafe Mistrz i Małgorzata. Dawali koncerty w Marinie Zarzeczewo, wyjeżdżali poza Włocławek, np. do Chocenia. Brali też udział w przeglądach muzycznych i festiwalach. Skoro w 2012 roku wygrali konkurs Spróbuj się z Dżemem, to z pewnością byli predysponowani do tego, by zostać gwiazdą Dnia, w którym pękło niebo. Nie mniej akurat te ich wykonanie mi nie zapadło aż tak dobrze w pamięć, chociaż odnotowałem z pewnością, że to ONI tam grają. Zapamiętałem natomiast ich dobrze z pierwszej edycji przeglądu Otwarta Scena z 2012 roku. Na stronie grupy na Facebooku znalazłem post, w którym informowali, że nie mogą wziąć udziału w II edycji, stąd zakładam, że widziałem ich na tej pierwszej. Porwali tłum, byli gwiazdami imprezy. Wydawało się, że ich energia rozsadzi tę małą blaszaną scenę od środka. Doskonale pamiętam ogromne wrażenie jakie na mnie wtedy zrobili. To właśnie wtedy usłyszałem po raz pierwszy Pojedziemy na wieś, piosenkę nagraną raptem miesiąc wcześniej, dzięki której dali się poznać nieco szerszemu gronu. Utwór niewiele odstaje od profesjonalnych wykonań rockowych rodem z Antyradia. Zabawny tekst. Ten nieco punkowy klimat, zadziorny wokal Bąkowskiego! Wpadający w ucho motyw gitarowy Jastrzębskiego, doskonale współgrający z basem i perkusją. A teledysk też był świetny! Do dziś jest to najlepszy utwór jakiekolwiek amatorskiego zespołu amatorskiego z Włocławka jaki znam. Po tylu latach, wciąż mam go na swojej karcie pamięci w telefonie! Pamiętam, jak przedstawiałem go kolegom z internatu. Na serwisie YouTube piosenka Piąta pora roku, opublikowana w dwóch wersjach ma łącznie gdzieś 6-krotnie więcej wyświetleń niż Na wieś. Dla mnie jednak Rdest to zawsze będą chłopaki gnający na rowerze po kiełbaskę z grilla.

Niestety, pod koniec 2013 roku Rdest zakończył swoją działalność. Nie mam pojęcia jakie mogły stać za tym przyczyny, może po prostu ich drogi się rozeszły po promocji do szkoły średniej. Kariera w Rdeście, choć krótka, zyskała muzykom pewną popularność. Zarówno Przemysław Jastrzębski jak i Adam Kujawski udzielili wywiadów dla Promocji Włocławskich. Do dziś aktywnie koncertuje Krzysztof Krzos. W 2018 roku Zespół Szkół im. K. K. Baczyńskiego zaprosił go do wywiadu w ramach cyklu Absolwent naszą wizytówką. Po rozpadzie grupy, Łukasz Bąkowski nawiązał współpracę z zespołem Trans-Fuzja. Aż do momentu pisania tego artykułu nie miałem pojęcia, że w 2016 roku włocławianin doszedł do finału The Voice of Poland. Ten udzielił wywiadu nie tylko dla Promocji Włocławskich, ale chociażby też dla Pulsu Regionu.

Utracona szansa – kres imprezy

Młodzież pod sceną edycji koncertu z 2012 roku. Źródło: DDWloclawek Dzień Dobry Włocławek, zdj. aut. Mariusza Maciejewskiego (Włocławskie Centrum Kultury).

Nie znalazłem nigdzie żadnego oficjalnego oświadczenia, dlaczego po 2013 roku zaniechano organizacji kolejnych koncertów z opisywanej serii. W treści artykułu wskazałem jedynie na pewną zbieżność w czasie, która mogła się do tego przyczynić. Warto wspomnieć, że podobne inicjatywy były i są organizowane także w innych miejscowościach. Wydaje mi się, że największym tego typu festiwalem był ten organizowany w Chorzowie, a wcześniej w Tychach. W tej drugiej miejscowości do dziś próbuje się ten festiwal wskrzesić. Bardzo możliwe natomiast, że włocławska impreza była pierwszą taką w regionie, która miała charakter cykliczny.

Dni, w których pękło niebo wpisywały się w bardzo ożywiony krajobraz kulturalny Włocławka przełomu lat 2000. i 2010. Myślę, że ożywiona atmosfera tamtych lat nieco wyzierała chociażby z tego artykułu. Ze smutkiem stwierdzam, że w drugiej połowie dekady wytracono ten impet. Utraciliśmy sporo ambitnych lokali i kawiarni, zaniechano wielu inicjatyw, zarówno tych oddolnych jak i samorządowych. Nie znaczy to, że później nie wydarzyło się nic dobrego, doceniam to jak najbardziej. Po prostu straciliśmy rozmach.

Koncerty ku pamięci Ryszarda Riedla, na przepięknej parkowej polanie, z tą zasłuchaną młodzieżą i przejeżdżającymi po drugiej stronie rzeki harleyowcami, miały potencjał, by stać się jedną z najważniejszych imprez cyklicznych Włocławka. Mogły stać się naszą wizytówką i ściągać gości z innych miast, na początek chociaż z regionu. Tak jak Audioriver w Płocku czy Sunrise w Kołobrzegu. Nawet w moim zaprzyjaźnionym Darłowie to się udało, Reggaenwalde wpisało się na stałe do tamtejszego kalendarza, a przecież jego początki były tak samo skromne jak te przy koncercie Wspomnienie o Skazanym na Bluesa.

Bardzo żałuję decyzji o zaniechaniu tej serii koncertów i mam żal. W takiej sytuacji myślę sobie, że Wehikuł czasu – to byłby cud!. Koncerty nie zatarły się jeszcze w pamięci Włocławian i nie jest za późno, by do nich nie wrócić! Niestety obawiam się, że to już minęło, ten klimat, ten luz. Wspaniali ludzie nie, nie powrócą! Nie powrócą o nie! Jednocześnie dziękuję wszystkim osobom, które w tamtych latach były zaangażowane w ich organizację i wykonanie, ze szczególnym uwzględnieniem pomysłodawcy pana Sławomira Sadowskiego. W życiu piękne są tylko chwile i ja to doceniam.

Mariusz K. Matczak, 26.10.2020 r.

Źródła: